Archiwum 05 czerwca 2002


cze 05 2002 Ten jedyny...?
Komentarze: 0

     Już dość dawno nic nie napisalam - wszystko przez tą glupią szkolę. Niby już koniec roku się zbliża, ocenki wszystkim jakieś wychodzą i powinien być luz ... ale nie! Uwzięli się na te sprawdziany, nie wiadomo po co. Pogoda ladniutka, chcialoby się poczuć już wakacje, a tu nie! Siedzę i zakuwam (no powiedzmy) z tej cholernej historii. JA CHCĘ WAKACJI !!!  Chociaż z drugiej strony... może i nie...? Niby tak, ale gdzieś tam w podświadomości chcialabym, aby ten stan trwal wiecznie. A wszystko to z powodu pewnej osoby (a raczej pewnego osobnika), którego... Chodzimy razem do klasy - już drugi rok. W moim przypadku bylo to zauroczenie "od pierwszego wejrzenia". Można powiedzieć mój idea faceta - zarówno pod względem wyglądu, charakteru, zainteresowań, zachowania. Ale cóż... nie bylam ani nie jestem w stanie przewidzieć, czy on też mnie zauważyl, czy nie. W każdym razie stan na dzień dzisiejszy jest taki, że ja nigdy się nie zdradzilam co do moich uczuć w stosunku do niego. Chyba nie moglabym, nie potrafilabym. Wynika to na pewno z mojej nieśmialości po części, a przede wszystkim obawy, co by bylo, gdyby on ... przecież jeszcze przez 2 lata będziemy razem chodzić do klasy! A ja codziennie idę z nadzieją, że może szczęście uśmiechnie się do mnie. Ta glupia nadzieja! Pewnie uważacie, że to jest chore, że robię sobie sama problemy, ale ja po prostu...nie mogę inaczej. Nie potrafię dać sobie spokój, nie potrafię o nim zapomnieć :(((

       Idę uczyć się, niestety, ale na pewno cdn.

anidia : :